W szafce znalazłem tony wiórków kokosowych. Tak - kilka opakowań niedbale porozrzucanych to tu, to tam. Trzeba było coś z nimi zrobić - nadmiar wiórków nie jest potrzebny (przynajmniej mnie). Dlatego proszę ja Was, postanowiłem pokombinować z przepisem na ... naleśniki. Już tłumaczę. Zaskakujące dla mnie było, iż można część mąki (w podstawowym naleśnikowym przepisie), zastępować właśnie wiórkami kokosowymi. Jeśli w takim cieście się udaje - dlaczego nie zmodyfikować, zwykłego ucieranego ciasta ? Wziąłem więc przepis na ucierane ze śliwkami i zastąpiłem mąkę krupczatkę, mąką pszenną oraz wiórkami. Zmieniłem także ilość jajek i dodatków. Stanąłem jednak przed jednym jedynym problemem. Wiórki kokosowe są suche na wiór. Co z tym zrobić ? A sparzyć gorącą wodą. Tak oto przygotowane ciasto upiekłem .... i wyszło pysznie :) Dlatego zapraszam na sprawdzenie czy Wam też będzie smakować :))
- 220 gramów masła,
- 280 gramów cukru,
- 3 jajka,
- 2 szklanki wody,
- 340 gramów mąki pszennej,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 łyżeczki aromatu waniliowego,
- 2 szklanki wiórków kokosowych (około 350 gramów).
1. Wiórki kokosowe zalewamy wrzącą wodą.
2. Masło, jajka i cukier miksujemy - na gładką masę.
3. Dodajemy przesianą mąkę, wiórki, aromat i proszek do pieczenia.
4. Miksujemy porządnie.
5. Ciasto wylewamy do formy nasmarowanej tłuszczem,
6. Pieczemy 45 minut w temperaturze 180 stopni.
7. Teraz musimy poczekać, aż ciasto przestygnie - ponieważ gorące łamie się podczas krojenia.
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz