niedziela, 28 grudnia 2014

Malinówka - czyli nalewka z malin na spirytusie

Co prawda nie mamy sezonu na maliny, ale postanowiłem wrzucić ten przepis z okazji rozpieczętowania malinówki na Święta Bożego Narodzenia. Jest wyborna i nie czuć w niej alkoholu. Jest to jednak złudny brak procentów - wystarczy kilka kieliszków i robi się ciekawie XD. Zapraszam Was więc na krótki pokaz - jak malinówka powstawała i jak wygląda teraz ^^





Malinóweczkę zrobimy z:

3 kilo malin
1 kilogram cukru
1 lit wody
1,5 litra alkoholu 80%
[ja dodaje 4 dag ekstraktu piołunowego]

Malin NIE MYJEMY !!! Rano trza wsypać je do słoja i zalać wystudzonym syropem [woda i cukier]. Stawiamy na nasłonecznionym miejscu na cały dzień [na noc wnosimy słój do domu].


Następnego dnia rano wlewamy alkohol i dokładnie mieszamy. I znów stawiamy słój na parapecie [tym razem na 2 tygodnie]. Pamiętajmy by o przemieszaniu co kilka dni.


Po 2 tygodniach zlewamy nadlew z owoców [maliny śmiesznie bieleją po 2 tygodniach - można je zostawić jako dodatek do lodów bo smakują bardzo fajnie]. Teraz można dodać piołunu (ta opcja tylko dla wielbicieli gorycz !!!!!). Malinówka powinna leżakować nie mniej niż 2 miesiące - moja leżakowała ponad rok.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drukuj przepis